Teraz jak zwykle wywiąże się niepotrzebna dyskusja, będą nam wmawiać, że nie było tak źle, że gdyby nie pechowa siedemdziesiąta druga minuta to byśmy awansowali, będą grali na naszych emocjach i twierdzili, że nasi walczyli i dostarczyli nam niezapomnianych emocji, będą mówili Polacy nic się nie stało. przecież jeszcze nigdy nie wyszliśmy z grupy na mistrzostwach Europy, dopingujmy innych. To wszystko nic nie znaczy, najważniejszy jest wynik, którego nawet najbardziej złotouści nie mogą zmienić. Wynik nie podlega dyskusji i oddaje w sposób rzetelny to co osiągnęliśmy na tych mistrzostwach. Okazaliśmy się najgorszą drużną w najgorszej grupie, a naszą mizerotę ujrzymy jeszcze wyraźniej gdy Czechy i Grecja przegrają z kretesem w następnej rundzie. Trener Smuda powiedział na gorąco po meczu, że sztab szkoleniowy zrobił wszystko co możliwe i ja mu wierzę. Reprezentacja to jest problem złożony i jak ma rozwiązać tak skomplikowane zadanie człowiek, który ma problemy ze składaniem zdań. Jako przykład rażącej niekompetencji przywołam poruszany w mojej poprzedniej notatce brak środkowego obrońcy. Wszystkie bramki stracone w tych mistrzostwach i sprokurowanie rzutu karnego były właśnie tego konsekwencją, jak oni przez te lata mogli nie zauważyć, że nie mają środkowego obrońcy. Nie miejmy jednak pretensji do p.Smudy to nie jest jego wina, że go powołali na selekcjonera reprezentacji. I tu dochodzimy do sedna problemu, nie tylko do problemu naszej piłki nożnej, dochodzimy do sedna naszych wszystkich problemów, do zagadnienia selekcji. Jeśli chcemy cokolwiek znaczyć w przyszłości, nie tylko w piłce, nie możemy zgodzić się na narzucanie nam tych wszystkich nieudaczników, musimy zacząć wybierać sami zgodnie ze wskazówką, musimy zacząć wybierać ludzi sumienia, bo do tej pory jak pokazuje dzisiejsza niespodziewana wieczorna wiadomość, selekcję za nas prowadzą ci co raz zdobytej władzy nie oddadzą nigdy. Tak długo jak będziemy godzli się na ten stan rzeczy tak długo będziemy skazani na porażki.
