Blogerka Martynka napisała, że już prawie wszystko wiemy na temat smoleński. Pobrzmiewają mi w tej wypowiedzi znajome echa, obietnicy p.Szczepkowskiej o końcu komunizmu. Jak daleko owa zapowiedz mijała się z prawdą możemy się obecnie przekonać, szczególnie po 10.IV. Oczywiście p.Szczepkowska nie wymyśliła sobie sama tej teorii, tak samo jak Martynka nie sama odkryła przebieg wydarzeń z dnia 10.IV. Swoje wywody o wiedzy absolutnej oparła na zapewnieniach p.Macierewicza. Jeżeli wiemy już sporo na temat przebiegu katastrofy to nadal nie wiemy za wiele, jeśli doszło do wybuchów to niewiele nam to mówi nawet o istocie zdarzenia. Wybuchnąć mogło paliwo, wybuchnąć mogły także pociski ziemia powetrze, tu wybuchy i tam wybuchy a jak diametralnie różna sytuacja. Te wszystkie pytania o przebieg katastrofy, o TAWS-y, radiolatarnie, dzwigary, sloty, kąty natarcia i inne dotyczące aspektów technicznych są ważne, ale nie najważniejsze. Na pytania te znajdą odpowiedz specjaliści i nie będą one podlegały żadnej dyskusji. Nie wiemy prawie nic, bo nie znamy odpowiedzi na ważniejsze pytania. Dlaczego wszyscy wsiedli do jednego samolotu, dlaczego polski prezydent latał samolotem produkcji sowieckiej, który był serwisowany w Rosji, dlaczego COP nie orientował się co się dzieje z samolotem, dlaczego polski prezydent był zdany na łaskę służb obcego państwa, dlaczego nic nie mamy, dlaczego miały miejsce różne dziwne awarie, które nie powinny mieć miejsca, możemy tak pytać długo i każdy może dodać pytanie od siebie, ja jeszcze dodam moje ulubione dlaczego przez wiele dni nas oszukiwano i podawano godzinę 8:56 jako czas katastrofy, ale to nie są nadal pytanie kluczowe. Żeby zrozumieć to najważniejsze pytanie cofnijmy sie do wydarzeń związanych z obaleniem rządu premiera Olszewskiego, których rocznica minęła niedawno. Tam też mieliśmy katastrofę, też było wiele aspektów technicznych chociaż innego rodzaju, polegających na tym jak lustrować. W końcu po wielu latach też nam oznajmiono, że nie ma się o co spierać, przecież lustracja się odbyła wszystko wyjaśnione. Tak odbyła się tylko co z niej wynikło. Obecnie mamy to samo, jak zwykle historia się powtarza, mamy katastrofę, gubimy się w tych wszystkich okolicznościach i zaraz ktoś nam znowu oznajmi: wszystko jest wyjaśnione, przecież znamy przebieg katastrofy. Jeśli nie chcemy przeżyć rozczarowań podobnych jak w przypadku zapewnień p.Szczepkowskiej, nIe dajmy się na to nabrać bo za dziesięć lat będziemy mieć sytuację w której p.Macierewicz będzie wygrywał seryjnie procesy w sprawie smoleńskiej ,a za prezydenta będziemy mieli gen.Janickiego. Jeśli nie otrzymamy odpowiedzi na kluczowe pytanie, które brzmi: kto jest odpowiedzialny za katastrofę państwa polskiego pod smoleńskiem to nic nie będzie wyjaśnione, a nic nie będzie załatwione do czasu gdy osoby te nie będą wysłane tam gdzie ich miejsce.